• Zdjęcie profilowe Łukasz

    Łukasz zamieszczony w temacie Z Polski

    Data publikacji: 3 T, 1 D temu

    Nie mieszałbym tu kwestii wiary – to jest co innego. Wielu ateistów też uważa, że życie zaczyna się od poczęcia, a niektórzy (wielu!!!) katolików dopuszcza opcję aborcji na życzenie. To nie są kwestie wiary i nie wiążmy tego, bo dajemy argument zwolennikom aborcji, że im wciskamy zasady naszej wiary, gdy tak naprawdę to nie są sprawy religijne. To tak jakby nie wiem – kwestie edukacji przekuwać na dziedziny wiary, bo przecież jedna strona wierzy, że patriotyzm jest ważny, ale druga strona nie wierzy w to, ale wierzy, że trzeba propagować tolerancję do zwolenników różnych preferencji seksualnych, bo to sprawi, że świat będzie lepszy. Wszędze jest jakaś wiara, ale kwestie aborcji łatwiej sprowadzić do rzeczowych argumentów, niż kwestie edukacji (a jednak to tu mówimy o wierze, a nie tam, dlaczego?) Rozmawiamy używając logicznych argumentów i zmuśmy do tego drugą stronę.

    4
    51 Komentarzy
    • @chicku tym bardziej tylko referendum może ustalić ile jest zwolenników danej kwestii. Tego nie da się inaczej ustalić.

      1
      • @radek ja mówię raczej o niewłączaniu tutaj kwestii wiary, to nasza sprawa i jeśli oni chcą grzeszyć, to jest wolny wybór. Ale to nie jest kwestia wiary, a raczej bezpieczeństwa obywateli (tak sam jak np. zakaz strzelania do ludzi na ulicy też nie jest kwestią wiary – a to jest to samo!).
        Odnośnie referendum, to będzie ono wiążące, nie tylko da informacje, ale konsekwencje prawne.

        1
        • @chicku w mojej ocenie to, czy komórka ludzka jest już człowiekiem jest kwestią wiary. Ja w to wierzę, ale do mojej wiary nie chce zmuszać innych. Definiowanie momentu, w którym człowiek staje się człowiekiem, jest kwestią filozoficzną, naukową i religijną. Np. z perspektywy biologicznej, można zdefiniować człowieczeństwo w kategoriach rozwoju płodu i momentu, w którym nabiera zdolności do samodzielnego życia. Czyli wówczas, gdy wyjęty z łona matki może przeżyć w inkubatorze. (Taka narrację przyjęto w wielu krajach na świecie)

          Inni naukowcy idą jeszcze dalej, że człowieka czyni świadomość i zdolność do myślenia. Czyli niektórzy początek bycia człowieka opierają na rozwoju mózgu i zdolności do myślenia abstrakcyjnego, komunikacji i emocji, a przede wszystkim do możliwości odczuwania.

          Naukowcy zgadzają się też, że rozwój zdolności sensorycznych, takich jak słuch czy dotyk, zaczyna się w drugim trymestrze ciąży. Badania sugerują, że mózg płodu zaczyna reagować na bodźce dźwiękowe około 18-20 tygodnia ciąży.

          I to, że mamy do czynienia z embrionem ludzkim, to sama nauka nie określa jeszcze embrionu jako już człowieka, bo dla nauki muszą zachodzić konkretne przesłanki – czyli np. rozwinięty układ nerwowy.
          Nauka podchodzi do embrionu z perspektywy biologicznej, a nie etycznej czy moralnej. W kontekście biologicznym embrion to etap rozwoju od zapłodnienia do około ósmego tygodnia ciąży. Nauka nie ustala, kiedy embrion staje się człowiekiem w sensie moralnym czy prawnym. Z naukowego punktu widzenia embrion jest częścią procesu rozwoju ludzkiego, ale niekoniecznie oznacza to uznanie go za człowieka w innych kontekstach. Zatem ja wierzę w to, że człowiek jest od samego poczęcia, ale podkreślam to jest moja wiara. Logiczne jest tylko to, że z zarodka ludzkiego powstaje człowiek, jednak nauka nie określa, że zarodek jest już człowiekiem, dlatego to pozostaje w kwestii wiary.

          1
          • @radek Rzecz w tym, że wszystko może być kwestią wiary. Np. to, że osoba 5-letnia jest człowiekiem. Bo skoro zarodek może nie być, to osoba 5-letnia z innych powodów też może nie być (bo np. jeszcze nie jest samodzielna, nie jest w pełni wykształcona, nie myśli w pełni niezależnie itp.) Dlatego co prawda wiele elementów może tu być kwestią wiary, to nie jest to dziedzina religijna (w świecie materialnym wiele elementów może być kwestią wiary, np. elektryczność dla kogoś, kto jej nie rozumie, podobnie w przypadku tego, że zarodek to nie dziecko – wielu naukowców powie, że człowiek ewidentnie zaczyna się od poczęcia, bo od tego momentu zaczyna się jednolity proces rozwoju, który nie ma żadnych momentów, które mogłyby być obiektywnie graniczne). W każdym razie nie wprowadzałbym do tej dyskusji kategorii wiary katolickiej. One mają z tym związek (bo jako katolicy nie możemy zabijać), ale własnie tego nie powinniśmy narzucać innym. I tym bardziej to nie powinien być argument w dyskusji ze zwolennikami aborcji, bo wtedy łatwo go odbiją – nie jesteśmy katolikami, więc się odczepcie z waszą wiarą. I mają rację, bo nie jest dobre narzucać obcym własnej wiary. Jednak obdzierając ten temat w dziedzin wiary katolickiej, nadal wszystkie argumenty są przeciw aborcji. Przede wszystkim nie jesteśmy w stanie stwierdzić momentu, gdy człowiek staje się cżłowiekiem. Logika mówi, że nie ma takiego momentu, tzn. jest nim cały czas. Bo jeśli nie, to na jakiej podstawie? Ano pewnych założeń, aksjomatów, które nie wynikają z niczego. Ktoś coś przyjął i tyle. Jeden powie, żę życie się zaczyna od momentu, gdy zaczyna bić serce, a drugi, gdy zaczyna pracować mózg. Ale to są śliskie podstawy, bo wtedy jeśli ktoś przeżywa śmierć kliniczną, to w tym czasie – np. 5 minut – nie jest człowiekiem? Absurd. A więc te wszystkie założenia graniczne są absurdalne i łatwe do obalenia. Musimy przyjąć, że życie ludzkie zaczyna się od poczęcia i za tym przemawia nauka. Nawet jeśli jest jakas magiczna granica, to nigdy nie będziemy w stanie jej obiektywnie wyznaczyć, dlatego bezpiecznie jest przyjąć, że życie ludzie jest od początku. I tu nie ma miejsca na wiarę. Ja mogę wierzyć, że nie ma takiej magicznej granicy. Ale nikomu tej wiary nie narzucam. Czysta logika – nie wiemy, to musimy przyjąć, że chronimy od poczęcia. To nie jest wiara, tylko czysta zimna konsekwencja.

            1
              • @eljot60 w tym wywiadzie nawet genetyk o czlowieczeństwie mówi dopiero w konteksie embrionu, czy plodu, ale nie mówi o tym juz w kontekście zarodka. W mojej ocenie religijnej czlowiekiem jest juz zarodek, w konteksie naukowym bardziej płód niż embrion. Aczkowliek serce zaczyna juz bić u embriona w 5-6 tygodniu. Zatem w kontekście naukowym ja bym zmienił klasyfikację i płodem nazywał już dziecko, ktoremu bije serce. Czyli jesli można mówic o jakimkolwiek konpromisie to tylko do 5 tygodnia ciąży. Wtedy dla mnie jest i tak już czlowiek, ale dla nauki niekoniecznie. I tutaj osoby, ktore nie wierzą w duszę, mogłyby decydować zgodnie ze swoim sumieniem. I takim konpromisem jest wlaśnie dla mnie tabletka dzień po. (tylko dla 15-latek za wiedzą rodziców)

                1
                • @radek Pisze tak: “Otóż od bardzo wielu lat dokładnie wiadomo, kiedy człowiek zaczyna swój indywidualny byt. Momentem tym jest połączenie ludzkich komórek rozrodczych, czyli gdy powstaje zygota, z której w sposób ciągły rozwija się organizm człowieka według własnego programu genetycznego”
                  ps. Zarodek i embrion to pojęcia, które są tożsame i oznaczają to samo. W przypadku człowieka o ludzkim zarodku mówi się między 4. a 8. tygodniem od czasu zapłodnienia. Płód to późniejsza faza rozwoju istoty ludzkiej.

                  • @eljot60 o tym kiedy się to zaczyna przecież nie rozmawiamy, bo to oczywiste. Jednak dla nauki zarodek nie jest jeszcze człowiekiem, dopiero zaczyna nim być, bo dla nauki pierwsza komórka po zapłodnieniu nie jest jeszcze człowiekiem. Gdyby to był dla nauki człowiek, nie byłoby możliwe jego zamrażanie w Invitro, bo nie można zamrażać ludzi! Dla mnie taka pierwsza zapłodniona komórka jest już człowiekiem, ale to dla mnie osoby wierzącej, bo taka jest moja wiara. Nauka tego faktu nie potwierdza. Nauka mówi o początku rozwoju człowieka, a nie o już człowieku.

                    • @radek Dla nauki (biologii) jest tak (cytuję): “Biologia nie daje podstaw do podziału tego rozwoju (rozwoju człowieka) na fazy przedludzką i ludzką – nie jest w stanie wskazać wydarzenia, zasady lub kryterium pozwalającego orzec, że embrion czy płód jest czymś innym niż jedną i tą samą istotą ludzką, której pojawienie się stanowi początek osobowej historii człowieka.”

                      • @eljot60 gdybym nie miał mojej wiary, nikt nie przekonałby mnie, że zamrażamy w próbowkach ludzi przy Invitro. Tylko moja wiara mnie do tego przekonuje. Nie chcę jednak do mojej wiary przekonywać siłą innych.

                      • @radek Myślę, że broniąc bezbronnego życia mam szansę kogoś nawrócić, ale godząc się na zabijanie niewinnych nienarodzonych ludzkich istnień to raczej nikogo do swojej wiary nie przekonam.
                        W stosunku do ateistów (tak jak sugerował Łukasz) nie używaj argumentów wiary, cytuj biologów, genetyków, … – naukowców, którzy uważają, że nowe ludzkie życie ma początek przy zapłodnieniu.

                        2
            • @chicku to, że coś się zaczyna, z logicznego punktu widzenia nie oznacza, że jest już tym, czym ma być. Nie można przecież powiedzieć, że jajko jest już kurą. Zatem ja na zarodek patrzę przez pryzmat religijny, że jest już połączony z duszą. Gdybym patrzył przez pryzmat tylko naukowy nie mógłbym powiedzieć, że zarodek jest już człowiekiem, bo zbyt mało spełnia kryteriów, aby uznać, że mamy już organizm odczuwający. Zatem zgodnie z nauką zarodek jest jeszcze zarodkiem człowieka, który się człowiekiem dopiero stanie, gdy dojdzie do fazy płodowej, gdzie wszystkie ludzkie organy zostaną już wykształcone. Zatem to tylko moja wiara religijna traktuje zarodek jako człowieka, nauka i logika tego tak nie traktuje. Bo z logicznego punktu widzenia nie można powiedzieć, że kawał rudy żelaza jest już czołgiem. Musi nastąpić proces rozwoju, aby dojść do danej postaci. Dlatego nauka skłania się do momentu przejścia do fazy płodowej, a moja wiara do momentu zapłodnienia.

              • @radek jajko nie jest kurą, ale zarodek w jajku pewnie tak. Tych z zarodkiem zwykle nie jemy 🙂

                “Gdybym patrzył przez pryzmat tylko naukowy nie mógłbym powiedzieć, że zarodek jest już człowiekiem, bo zbyt mało spełnia kryteriów, aby uznać, że mamy już organizm odczuwający.”
                Nie zgadzam się z tym. Kto powiedział, że człowiek musi odczuwać. A jeśli nie ma czucia, nie jest człowiekiem? ostatnio zmieniałem córce (3 lata) opatrunek, ma nieźle poharatany kciuk, nawet byliśmy w szpitalu, ale nie byli jej w stanie go zszyć. I zawinęli tylko opatrunek, potem nie mogłem go wyjąć z tej rany. Ona w ogóle nie dawała sobie tego opatrunku dotknąć. I wyobraź sobie, że jak zasnęła, to tak twardo, że jej praktycznie wyrwałem ten opatrunek z głębi rany, ona się nawet nie obudziła, nie czuła tego, spała tak głęboko. Tak śpiąc była człowiekiem, czy nie?

                Oczywiście wszystko zależy od ZAŁOŻEŃ. Ktoś powie – OK, w takim razie nie chodzi o zdolność czucia, tylko o zdolność czucia, ale w łonie matki. Czyli dokładamy kolejne wytyczne tak, by nam pasowało do naszej koncepcji. Ale czy rzeczywiście tworząc takie konstrukcje pojęciowe definiujemy człowieka, czy raczej naszą koncepcję człowieka? Może to być kwestia wiary, ale może być kwestia kalkulacji, suchych ustaleń, które MOŻE czasem też przechodzą w wiarę (bo niektórzy w końcu sami zaczynają w to wierzyć). Inni nigdy nie uwierzą, ale przyjmą to za najlepsze optymalne rozwiązanie, bo po prostu człowieka wtedy się jeszcze w miarę zgrabnie da zabić bez wielkiej straty społecznej.

                Dlatego osunąłbym kwestie wiary na bok. Zimno kalkulując – na zasadzie pewnego ustępstwa mogę stwierdzić – w najlepszym wypadku nie jesteśmy w stanie określić, kiedy zaczyna się człowiek. A skoro nie wiemy, nie możemy ryzykować, że zabijemy człowieka. Lepiej nie zabijać w ogóle. To jest logiczne i tu nie ma nic z wiary. Nie jest tak, jak mówisz, że “przez pryzmat tylko naukowy nie mógłbym powiedzieć, że zarodek jest już człowiekiem”. Bo to było pierwsze założenie naukowe ,w starych podręcznikach tak właśnie jest zdefiniowany początek życia ludzkiego – jest nim moment poczęcia.

                Jednak idąc na pewien kompromis powiedzmy, że to, że się zaczyna od poczęcia, jest jakiś założeniem, równie dobrym jak to, że zaczyna się od 8 czy 12 tygodnia. Ale to są tylko założenia, nie da się jednoznacznie tego określić, ponad wszelką wątpliwość. Dlatego skoro nie można, to nie ma co ryzykować, że zabijemy człowieka. Więc lepiej w ogóle nie zabijać zarodka, bo może się machniemy o godzinę – bo już od godziny będzie człowiekiem? A może rzeczywiście jest nim od początku? (wszystko na to właśnie wskazuje).

                tyle logika.

                w kategorie wiary katolickiej (to też coś węższego niż jako taka wiara w coś) oczywiście zabójstwo jest grzechem śmiertelnym. Ale to jest nasza wewnętrzna sprawa. Inni mogą popełniać grzechy, to jest sprawa ich sumienia i wiary. Trochę moja odpowiedzialność, ale też nie mogę im narzucić siłą tego, by nie grzeszyli – chyba, że godzi to w pewne społeczne zasady. Np. w zasadę niekrzywdzenia drugiego człowieka. To wynika z założeń cywilizacyjnych.

                Oczywiście istnieje cywilizacja, w której ludzie mogą siebie zabijać, albo mogą zabijać swoje dzieci (wiele takich cywilizacji było, np. w Kanaanie sprzed wejścia Izraelitów składano ofiary z ludzi. Podobnie w Sparcie – standardem było zrzucanie dzieci z wysokiej skarpy do morza, bo się urodziła dziewczynka, nie chłopak. My na drodze ewolucji doszliśmy do pewnych rozwiązań, które uważamy za słuszne, które zakładają szacunek do życia ludzkiego. Chcemy po prostu żyć w takim świecie, gdzie nikt bezkarnie nas nie zabije. To jest umowa między nami, bo generalnie nie jest nigdzie powiedziane, że cywilizacje muszą chronić życie. Nie muszą i – dowodzi temu historia.

                Więc tutaj zasadziłbym naszą dyskusję ze zwolennikami aborcji. OK, skoro chcecie mordować dzieci, to ustalmy dwie rzeczy.
                1. musimy się zgodzić, że w najlepszym razie nie wiemy, kiedy zaczyna się życie człowieka
                2. skoro chcecie zabijać, odpowiedzmy sobie na pytanie, czy rezygnujemy z tej cechy naszej cywilizacji, którą określa zasada: “nie odbieramy życia drugiej osobie, która jest niewinna”.

                A więc podstawowe pytanie -czy rezygnujemy z tej zasady, czy nie? Bo jak z niej zrezygnujemy, pozostaje tylko jedno – referendum ws. tego, kogo zabijamy. Ustalmy to wspólnie i wpiszmy do prawa. Dzieci do 12 tygodnia życia? a moze do 2 roku życia?

                Pamiętajmy o tym, że żyjemy w naprawdę wyjątkowej cywilizacji. Opisał to Feliks Koneczny – zachodnia Europa to cywilizacja bizantyjska, Rosja – turańska, Polska – łacińska. Ze wszystkich cywilizacji świata jest tylko jedna, gdzie podstawę stanowi szacunek do jednostki – i jest to cywilizacja łacińska – być może szczytowe osiągnięcie etyki społecznej. Rezygnujemy z tego?

                Możliwe, że rezygnacja z cywilizacji łacińskiej byłoby ostatecznym oddaniem się w objęcia Unii Europejskiej, wprowadzenie do Polski – twierdzy cywilizacji łacińskiej – wojsk bizantyjskich – z ich biurokratyzmem i inżynierią społeczną.

                2
                • @chicku zarodek w jajku nie jest kurą. Kurą będzie gdy ten zarodek dojdzie do jakiejś istotnej fazy rozwoju kury, abyśmy mogli mówić o pisklęciu kurczaka, a nie o źółtku i białku. Z logiki – proces powstawania czegoś na samym początku nie jestjeszcze tym czymś. Działka budowlana na której powstanie dom, nie jest jeszcze domem. Na którymś etapie rozwoju budowy można mówić o domu. Jedni mówią o momencie wylania fundamentu, inni o postawieniu ścian, a jeszcze inni po zadaszeniu.

                  • @radek tak samo macica nie jest człowiekiem jak jajko nie jest kurą. Ale zarodek w jajku jest czym? Słoniem? 😉 zarodek pojawia się dopiero po zapłodnieniu, zazwyczaj jemy jajka raczej niezapłodnione. Analogia domu jest trudniejsza, zarodek to raczej dom w stanie surowym, wiadomo że nie będzie z tego nic innego poza domem, a na placu budowy można postawić wszystko, namiot albo parking i nie burzy się przy tym domu https://youtu.be/PedajVADLGw

                • @chicku podpisuję się obiema rękoma pod tym, co napisałeś! Dodam tylko od siebie – dopóki nie wyleczymy kompleksów, tak mocno w nas podsycanych przez ruchy lewackie, to na aborcji się nie skończy! Mowa nienawiści, eutanazja, “obojnactwo” w stosunku do płci dzieci do wskazanego wieku, multi-kulti… Sporo tego jeszcze czeka na wdrożenie.

                  2
                • @chicku ale to jest Twoja logika i być może moja. To nie jest logika osób protestujących na czarno. Bo dla takich osób ryzyko, że komórka – zarodek człowieka jest juz czlowiekiem, nie jest istotnym ryzykiem. Bo zawsze powiedzą, że dla Nich to nie jest człowiek. Takie argumenty absolutnie w tej dyskusji nie zadziałają. W takiej dyskusji działa tylko to, co jest demokracją. Czyli tych, których jest więcej, to ci decydują jakie jest prawo. Mnie przekonywać nie musisz, bo ja wierzę, że człowiek w próbówce (invitro) jest człowiekiem, ale naukowo nie jestem wobec tego przekonany. To bardziej moja wiara mnie do tego przekonuje .

                  • @radek wiesz, tak myśle, że to mechanizm obronny, który odziedziczyliśmy po przodkach. Gdy wiele dzieci umierało po urodzeniu, część obumierało w łonie… Inne w pierwszym roku życia. Rodzice musieliby być w wiecznej żałobie. Ja nie wierzę, ja wiem. Nauka wie. Relatywizują ci, którym wygodnie jest uznać, że jest inaczej. Tylko wówczas, jak ulegną wypadkowi i będą w śpiączce, czy pod respiratorem, należało by się zastanowić, czy nadal są ludźmi… Kolejna herezja, którą chcą przepchnąć boczkiem.

                    1
                  • @radek tylko ja Cię nie przekonuję, że to jest człowiek, tylko że nie wiadomo. Tamci nie wierzą, że to człowiek, Ty wierzysz, że to człowiek, a ja mówię, że logicznie rzecz biorąc NIE WIEMY. Ja przecież nie wyrokują za jedną lub drugą opcją. Cały czas chcę usunąć z tej dyskusji element wiary własnie dlatego, że trudno na tym opierać argumentację z ludźmi, którzy żyją w obszarze zupełnie innej ideologii. Oni posługują się głównie emocjami niestety, na pewno nie “inną logiką”, bo w emocjach nie ma logiki. Czym się różnią emocje od wiary? – czy jest jakaś różnica, czy ich emocje to wiara? nie wiem. Ale zależy mi,by ściągnać dyskusję w obszarów wiary i emocji, bo do wiary nie chcę ich przekonywać (choć być może będę się modlić). Tak więc trzeba ściągnąć dyksusję w obszarów wiary na obszary argumentacji logicznej. Oczywiście to może być trudne, by kogoś do tego przekonać, skoro nawet Ciebie nie mogę przekonać :)) może rzeczywiście to nie jest dobry sposób, by przekonać przeciwników aborcji, moze rzeczywiście trzeba wejść w obszary emocji? Kurcze nie wiem. Dla mnie emocje to nie jest dobry sposób komunikacji, choć oczywiście zdaję sobie sprawę, jak one sa skuteczne, szczególnie w relacji z kobietami. Może schodzenie w obszary logiki jest tak trudne, ze może niemożliwe, bo w momencie, gdy ktoś poczuje, że traci grunt pod fundamentami własnej ideologii, pojawi się agresja i niecheć i tak może będzie za każdym razem. Może ten pomysł z obróceniem sprawy do dyskusji czysto akademickiej będzie totalnie nieskuteczny, kurcze nie wiem. @kamilabogdanowic dzięki za wsparcie 🙂

                    1
                    • @chicku to, że nie wiemy kiedy człowiek jest już człowiekiem, nie jest argumentem logicznym.

                      • @radek argumentujac logicznie, da się wysnuć dwa wnioski:
                        1. człowiek jest od chwili poczęcia
                        2. nie wiemy od jakiej chwili

                        Wszystko zaelży oczywiście od tego, jakie kryteria człowieczeństwa przyjmiemy (wcześniej pisałem, żę wychodząc od kryteriów przyjętych przez UE, tzn. godność człowieka, nie da się uznać, że godność jest stopniowalna – a więc jest od razu w 100%).

                        Ale wychodząc na przeciw zwolennikom róznych opcji (6, 12, 40 tydzień) – trzeba się zgodzić, że tych opcji jest dużo, więc nie wiemy na pewno, że któraś z nich jest prawdziwa (dodam od siebie, że nigdy tego nie stwierdzimy w 100%, bo prawdziwa jest tylko jedna – człowiek jest od poczęcia). Zakładając jednak, że dyskusja trwa, trzeba przyjąć, że NIE WIEMY.

                        Logiczny zbiór, który zawiera wszystkie możliwe odpowiedzi, jest wg mnie między “człowiek jest od początku” a “nie wiemy”. Przy czym ten drugi wariant jest efektem kompromisu w założeniach. W najlepszym razie da się powiedzieć “nie wiemy”. Skoro nie wiemy, nie jest to na pewno ani 6, ani 12 itp. A więc ryzykujemy, że zabijając dziecko w 6 tygodniu ciąży, zabijemy człowieka.

                        Myślę, że spokojnie da się dowodzić, żę człowiek jest od poczęcia, ale nawet robiąc ustępstwa logiczne – zakładając, żę OK, być może jakiś moment rozwoju jest kluczowy (na pewno nie jest, ale można spokojnie zrobić to ustępstwo), to nigdy się nie dowiemy jaki, a więc nigdy nie będziemy wiedzieć, czy zabijamy człowieka czy nie.

                        Czy myśliwy będąc w lesie z kolegami, wystrzeli na oślep w las, nie wiedząc, czy są tam jego koledzy czy nie? nie będzie miał pewności, czy zabije człowieka czy nie. Nawet jeśli jest duża szansa, że nikogo nie trafi, to ze względu na ryzyko, że jednak trafi, nie wystrzeli. Tak samo jest z aborcją przy kompromisowym założeniu, że nie wiemy, od kiedy jest człowiek. Może jest od 6 tygodnia, może od 5. Jak nie wiemy, to nie możemy ryzykować.

                        1
              • @radek jajko, jeśli nie jest zapłodnione przez samca, jest tylko ptasim “okresem”, sztucznie stymulowanym przez człowieka. 😉 Nie ma co porównywać.

                1
                • @kamilabogdanowic nie rozmawiamy o jajku niezapłodnionym, tylko o jajku zapłodnionym.

                  1
                  • @radek zarodek kurczaka jest kurczakiem, tylko malutkim, na wczesnym etapie życia.

                    2
                    • @kamilabogdanowic nie zgadzam się z tym, bo kurczak nie ma duszy! Zatem nie uważam, że jajko zapłodnione jest już kurczakiem. Nie, nadal jest żółtkiem i białkiem, które zacznie się przetwarzać w kurczaka. Sam momentu zapłodnienia przez koguta nie powoduje, że jajko już jest kurą. Ale już w kontekście człowieka zapłodnienie łączę z duszą, dlatego to jest dla mnie już człowiek. Jednak gdybym odstawił moją wiarę jak sugeruje Łukasz, to nikt mnie nie przekona, że mamy tysiące zamrożonych ludzi w probówkach przez metodę invitro. Tylko moja wiara mi mówi, że to są zamrożeni ludzie, ale nauka absolutnie nic takiego nie mówi.

                      • @radek ależ jesli idzie o rozwój prenatalny organizmy zwierzęce i ludzkie niewiele się różnią! Zarodek, czy ludzki, czy zwierzęcy, ma w swym DNA zapisany schemat rozwoju i potencjalnie stanie się tym, czym była jego matka i ojciec (jest naprawdę niewiele zwierząt, które mogą krzyżować się poza własnym gatunkiem). Czemu piszę, że potencjalnie? Dlatego, że sam proces może zostać zaburzony, czy przerwany naturalnie – wówczas dochodzi do poronienia. To, że wierzymy, że tylko człowiek ma duszę, nie ma tu nic do rzeczy. Równie dobrze, jak Indianie, możemy wierzyć, że wszystko ją ma – co nie ma wpływu na fakt, że życie rozpoczyna się od poczęcia.

                        1
                      • @radek oczywiście, że nauka to mówi. Oczywiście znajdziesz naukowca twierdzącego cokolwiek, ale wielu twierdzi jedno: życie ludzkie zaczyna się od poczęcia.

                        “Żeby być człowiekiem, trzeba po prostu zaistnieć.” – Andrzej Paszewski – profesor genetyki w Instytucie Biochemii i Biofizyki PAN oraz członkiem Komitetu Bioetyki przy Prezydium PAN

                        i szerszy cytat:
                        “Z powyższych uwag wynika, że prawo, które chroni życie ludzkie od poczęcia, jest prawem opartym na wiedzy, a nie na przekonaniach. Żeby być człowiekiem, trzeba po prostu zaistnieć. W raporcie wyjaśniającym do konwencji Rady Europy o prawach człowieka i biomedycynie, z której ratyfikacją mamy wciąż kłopoty, czytamy: „Konwencja stosuje wyrażenie »istota ludzka« dla stwierdzenia konieczności ochrony godności i identyczności wszystkich istot ludzkich. Uznano, że jest ogólnie przyjętą zasadą, że ludzka godność i identyczność istoty ludzkiej ma być respektowana z zapoczątkowaniem życia”.”

                        https://www.rp.pl/wydarzenia/art4487851-kiedy-zaczyna-sie-czlowiek

                        1
                    • @kamilabogdanowic ale przecież życie rozpoczyna się od poczęcia! My tutaj rozmawiamy, czy już człowiekiem zgodnie z nauką można nazwać komórkę zapłodnioną np. w probówce. Zatem tak jak żółtka i białka nie możemy nazwać kurą, tak zgodnie z nauką, zapłodnionej komórki nie możemy nazwać już człowiekiem. Moja wiara tylko tak mówi, że w tej probówce jest już człowiek, który ma duszę. Ale to moja wiara, a nie stan faktyczny. Bowiem kod DNA ma nawet nasz włos zostawiony u fryzjera. Sam unikalny kod DNA nie stanowi jeszcze o tym, że mamy już człowieka. Mamy po zapłodnieniu dopiero jego zarodek ludzki z którego powstanie człowiek. Tak mówi nauka, a moja wiara mówi, że już ta pierwsza komórka jest człowiekiem, bo ma duszę.

                      • @radek białko i żółtko nie jest zarodkiem – to rezerwuar składników odżywczych dla zarodka, a później płodu. Każdy płód – ludzki, zwierzęcy, ma swoje unikatowe DNA – więc jest już osobnym, choć jeszcze nie ukształtowanym bytem. Ja nie widzę różnicy w tym, czy to zarodek ludzki, czy zwierzęcy. Zresztą, czy narodzony człowiek jest samowystarczalny? Nie, musi polegać na opiece większych od siebie. To może człowiekiem staje się wtedy, gdy jest w stanie wstać i samodzielnie zjeść? A może dopiero, gdy jest w stanie samo zapolować? To tylko etapy rozwoju – i to powinien być argument, bo inaczej zaczniemy zastanawiać się nad rozszerzeniem eutanazji na osoby, które nie mogą same o sobie stanowić.

                        1
                    • @kamilabogdanowic tym bardziej 1 milimetrowy zarodek w jajku nie jest jeszcze kurą. W tej dyskusji nie musi mnie Pani przekonywać, że 8 tygodniowy płód jest człowiekiem, bo uważam, że sama nauka moment przejścia embrionu do fazy płodu określa kluczowym i można tutaj już mówić o człowieku w kontekście samej nauki. W kontekście nauki o człowieku mówiłbym już od 5 tygodnia gdy zaczyna bić serce. Natomiast w kontekście mojej wiary, uważam, że człowiek człowiekiem jest od samego poczęcia, czyli tej pierwszej komórki.

                      • @radek mimo wszystko bez tych pierwszych tygodni nie było by serca, które zaczyna bić. Wiem, o co Ci chodzi. Wiem, że ludzie próbują na siłę szukać jakiś progów, a tych progów po prostu nie ma. Jest jeden zasadniczy – zapłodnienie. I ja nie jestem wierząca. Tak czuję. Nie widzę też różnicy między zarodkiem kury, a człowiekiem, jeśli chodzi o rozwój organizmu. Zalążek kury jest etapem bycia kurą, tak, jak zapłodniona komórka jajowa, jest zalążkiem człowieka – niezależnie od posiadania duszy, lub jej braku, czy też jakiejś innej formy – choćby duszy zbiorowej gatunku 😉

                        1
                      • @radek jeden naukowiec tak drugi powie tak. Mnie przekonują ci, którzy twierdzą, że życie zaczyna się od poczęcia. To też mówi nauka. Temat jest głębszy i warto go podrązyć. M.in. czym jest człowiek, jeśli zasadza się na godności ludzkiej (o tym mówią nawet dokumenty UE), to godność ludzka nie jest stopniowalna, a więc wynika z tego, że godność ludzka jest od razu pełna. Czy bicie serca definiuje godność ludzką? Raczej nie. Co ciekawe, Kościół używa argumentyki logicznej i naukowej. Teologia może zastanawiać się, w którym momencie w człowieku pojawia się dusza, sądzę, że od razu, na pewno etyka mówi o godności ludzkiej, którą obdarzony jest człowiek (zarodek) od początku. Jan Paweł II w Evangelium Vitae wcale nie używa argumentu wiary (tak wierzymy więc tak jest), patrz jak to jest napisane – EV 60:

                        ” Niektórzy próbują usprawiedliwić przerywanie ciąży, uważając, że owoc poczęcia przed upływem pewnej liczby dni nie może być uważany za osobowe życie ludzkie. W rzeczywistości, „od chwili zapłodnienia komórki jajowej rozpoczyna się życie, które nie jest życiem ojca ani matki, ale nowej istoty ludzkiej, która rozwija się samoistnie. Nie stanie się nigdy człowiekiem, jeżeli nie jest nim od tego momentu. Tę oczywistą prawdę, zawsze uznawaną, (…) nowoczesna genetyka potwierdza cennymi dowodami. Ukazała ona, że od pierwszej chwili istnieje dokładny program tego, kim będzie ta żywa istota: człowiekiem, tym konkretnym człowiekiem, którego cechy szczególne są w pełni określone. Od zapłodnienia rozpoczynają się dzieje życia człowieka, choć potrzeba czasu, aby każda z jego wielkich potencjalnych zdolności w pełni się ukształtowała i mogła być wykorzystana” 57. Chociaż obecność rozumnej duszy nie może być stwierdzona w żaden sposób doświadczalnie, to jednak sama wiedza naukowa o embrionie ludzkim „dostarcza cennej wskazówki dla rozumowego rozpoznania obecności osobowej od pierwszego momentu pojawienia się życia ludzkiego: czy jednostka ludzka nie jest osobą ludzką?” 58.

                        Chodzi tu zresztą o sprawę tak wielką z punktu widzenia powinności moralnej, że nawet samo prawdopodobieństwo istnienia osoby wystarczyłoby dla usprawiedliwienia najbardziej kategorycznego zakazu wszelkich interwencji zmierzających do zabicia embrionu ludzkiego. Właśnie dlatego, niezależnie od dyskusji naukowych i stwierdzeń filozoficznych, w które Magisterium nie angażowało się bezpośrednio, Kościół zawsze nauczał i nadal naucza, że owoc ludzkiej prokreacji od pierwszego momentu swego istnienia ma prawo do bezwarunkowego szacunku, jaki moralnie należy się ludzkiej istocie w jej integralności oraz jedności cielesnej i duchowej: „Istota ludzka powinna być szanowana i traktowana jako osoba od momentu swego poczęcia i dlatego od tego samego momentu należy jej przyznać prawa osoby, wśród których przede wszystkim nienaruszalne prawo każdej niewinnej istoty ludzkiej do życia” ”
                        https://www.vatican.va/content/john-paul-ii/pl/encyclicals/documents/hf_jp-ii_enc_25031995_evangelium-vitae.html

                        1
                    • @kamilabogdanowic Pani pisze, że ta komórka to zalążek człowieka, a ja jestem bardziej radykalny, bo zgodnie z moją wiarą uważam tą jedną komórkę już za człowieka, który ma już swoje prawa. Zgodnie z moją wiarą ta jedna komórka jest już człowiekiem, bo ma duszę. Dla Pani i dla wszystkich to jest jednak dopiero zalążek, a zalążek jak sama nazwa wskazuje nie jest jeszcze człowiekiem, aby taka jedna komórka posiadała już prawa obywatelskie. I na tym polega ten spór. Aczkolwiek nie chce do mojej wiary nikogo zmuszać.

                      1
          • @radek ależ to nie jest kwestia wiary! Z zapłodnionej komórki jajowej krowy nie wyhodujesz człowieka, tylko krowę. Nie da rady też zmienić schematu “dojrzewania” człowieka, nawet przenosząc część życia prenatalnego poza łono kobiety (co rzadko bywa bez szkody dla dziecka).

            1
            • @kamilabogdanowic dokładnie. Wydaje mi się, że oddzielenie człowieczeństwa od momentu poczęcia to ideologia późniejsza od pierwotnych założeń.

              • @chicku nie zdziwiłabym się, gdyby sam pomysł szukania jakiegoś momentu, przed którym w życiu prenatalnym człowiek nie jest człowiekiem, był zainspirowany przez nazistowskie Niemcy lub radziecką Rosję… Kompletnie nie mieści mi się w głowie, narracja, jakoby to wynik badań naukowych. Etapy rozwoju są tylko etapami jednej drogi: od zapłodnienia do dorosłości. Żaden etap nie zadzieje się bez poprzednich. Nawet in-vitro nie byłoby możliwe, gdyby proces zapłodnienia przebiegał w inny sposób. Komórka jajowa i plemnik nie są w chwili zapłodnienia powiązane w żaden sposób ani z organizmem matki, ani z organizmem ojca. Sam proces zagnieżdżenia jest odsunięty w czasie od chwili zapłodnienia – i to okienko czasowe pozwala na manipulacje, czyli sztuczne zapłodnienie, co nie znaczy, że ten zalążek życia, zdoła się zagnieździć i rozwinąć.

                1
      • @radek Wydaje mi się, że oni boją się referendum. Owszem Hołownia coś tam napomykał o nim, ale od gadania do czynów daleka droga, jak widać. Boją się, bo może by się okazało, że kompromis byłby akceptowany przez większość, a nie całkowita aborcja na życzenie. PiS niepotrzebnie ruszył temat aborcji. Nie wiem co go wtedy podkusiło. Był kompromis i było ok. A teraz będzie gorzej. I myślę, że też to PiS zaszkodziło.

        3
        • @joostyn boją się, bo chcą więcej…

        • @joostyn Dla demokratycznej większości kompromis może jest dobry, ale dla tych nienarodzonych istnień ludzkich, które nie mogą brać udziału w tej dyskusji bo nie mogą się wypowiedzieć, to myślę, że kompromis nie jest dobry. Osobiście przyjmuję, że natura życia, które zaistniało wskazuje, że ono chce żyć, że walczy o życie do samego końca, na swój milczący sposób mówi – Nie zabijajcie mnie.

          2
        • @joostyn A ten kompromis podpisany za Kwaśniewskiego to co dokładnie oznaczał? 12 tydzień? Dla mnie od zawsze to była sprawa bezdyskusyjna więc jako młoda osoba nawet się tym tematem dokładnie nie interesowałam. Inna sprawa, że ja nie lubiłam nigdy narzucać swojej woli, teraz na stare lata już trochę tak ale dawno temu to byłam potulna jak baranek 😉

          1
    • @chicku Dla mnie to jednak chyba jest kwestia wiary bo zawsze mam przed oczami istote Boga, on decyduje kto i kiedy się narodzi, kto i kiedy umrze. Opierając sie wyłącznie na danych medycznych raczej nigdy sie nie doczekamy zakwalifikowania poczęcia jako początku życia. Jeżeli są ateiści, którzy tak uważają to chyba jako wyjątek od reguły i chciałabym poznać ich argumenty.

      • @mammusia-aleksandra-alka kwestią wiary jest Bóg. Proces zapłodnienia, w wyniku którego powstaje nowy człowiek, podziału komórek, z których tworzą się różne składowe ludzkiego ciała – to nauka! Nie jesteśmy w stanie sztucznie, czy też poza ciałem kobiety, wytworzyć człowieka, a przeniesienie części procesu poza ciało, zawsze w większym lub mniejszym stopniu, wpływa na rozwój. To nie wiara, to nauka.

        • @kamilabogdanowic Jesteśmy w stanie poza ciałem kobiety wytworzyć zarodek – dzieci z probówek to nie mit. Nauka nie utożsamia zarodka z ludzkim życiem i dlatego medyczna argumentacja nigdy tu nie wypali. Lepiej się skupić na wierze, moralności i etyce. Takie jest moje zdanie.

          • @mammusia-aleksandra-alka tyle, że ten zarodek i tak potrzebuje łona kobiety do rozwoju i powstaje z komórki jajowej pobranej od kobiety i plemnika mężczyzny.

            • @kamilabogdanowic Jeszcze tak ale już pracują nad sztucznymi surogatkami, zdaje się, że Roszkowski cos o tym wspominał. Osiągnięcia medyczne i sama medycyna tak zwana postępowa obawiam się, że nie jest na naszą korzyść. Ten argument raczej nigdy nie przejdzie ale próbować można.

              1
    • @chicku nie prawda 5 nie morduj ! Prawo Boskie jest ponad prawem ludzkim

      • @przemek89 ale “nieprawda” do czego odnosisz?

        • @chicku “Nie mieszałbym tu kwestii wiary – to jest co innego. Wielu ateistów też uważa, że życie zaczyna się od poczęcia, a niektórzy (wielu!!!) katolików dopuszcza opcję aborcji na życzenie. To nie są kwestie wiary i nie wiążmy tego, bo dajemy argument zwolennikom aborcji” do tego

          1
          • @przemek89 no jasne. Ale mi nie o to chodziło. Wiara jest dla mnie na pierwszym miejscu, ale jak dyskutujesz z ateistą, to go tym nie przekonasz, lepiej mu udowadniać, że nauka mówi to samo, a więc nie mieszałbym tu kwestii wiary, bo to jest dla nich bez znaczenia. Mówią: to jest twoja wiara i mnie w to nie mieszaj. Lepiej udowodnić, że nauka mówi to samo

            • @chicku wybacz nie zrozumiałem Twojego toku myślenia , w sumie jest w tym trochę racji chociaż wiesz jak mawiają jeżeli ktoś nie chce zobaczyć nie zobaczy

              1

Ostatnie posty

Autostopowicz

Początek Wszechświata – a jednak się rozszerza

Oficer Armii Krajowej mówi po latach o UPA

Od jakiej chwili jest człowiek?

Polskie stroje na igrzyska Paryż 2024

Jak odczarować krucjaty?

Odkryto 1000-letnią monetę z napisem POZNAŃ

Strzępy filozoficzne

Ziębice – tajemnice dolnośląskiego miasteczka

Wałbrzych

Dlaczego Polacy nie cierpią Niemców

Państwo działa bez litości

Kto wystrzelił pocisk nad Bydgoszczą?

Malarskie krajobrazy sztucznej inteligencji – oko odpoczywa!

Federacja polsko-ukraińska

Postacie w interpretacji s.i.

Samarytanka

Grafiki generowane przez AI – moje pierwsze wrażenia

Czy PiS zamknie polskie kopalnie?

Sztuka filmowa w okowach poprawności politycznej

Pismo Święte: sola scriptura a komentarze

Kto wysadził Nord Stream?

Czy grozi nam użycie broni jądrowej przez Rosję? Referendum za włączeniem do Rosji na okupowanych terenach Ukrainy

Pozytywizm

Mit

Flasza Kleista – początki elektryczności

Gibeonici i zajęcie Kanaanu

Kto wezwie imienia Pana będzie zbawiony

Polskie interesy w wojnie na Ukrainie

30 fotografii Dorothei Lange, cz. 2

30 fotografii Dorothei Lange

Bóg w naukowym podejściu do życia

czy papież może potępić czyny Rosjan?

Tohu Wabohu – bezład i pustkowie

Psie Pole 1109

Wytwórnia papieru Heinricha von Korna

Zasada antropiczna – dlaczego Wszechświat wygląda akurat tak, a nie inaczej?

Różnorodność cywilizacji

Media