Ekonomiczny sztorm

Dzisiejsza sytuacja przypomina trochę ekonomiczny sztorm, który nasze państwo probuje położyć niczym żaglówkę na wzburzonej wodzie, a budżet naszego państwa próbuje ją ustawić do pionu mówiąc żargonem żeglarskim. Aby to się udało, rząd balastując chce stworzyć przeciwwagę dla spekulantów cenowych, jak w przypadku obecnej pomocy Polakom i ustaleniu stałej ceny za tonę węgla na 996 zł. 

Ktoś powie: Radek co Ty piszesz, jaki sztorm, jaka żaglówka! Nie widzisz jak szalejąca jest teraz inflacja?

(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować

   
Logowanie jest konieczne, bo treści publikowane na Polskim Fejsie nie zawsze zgodne są z ogólnym przekazem głównych mediów. Dlatego tylko zalogowanie umożliwia odszyfrowanie części artykułów, aby nie była widoczna dla botów wyszukiwarek, które mogłyby Polskiego Fejsa ocenzurować.
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
11 komentarzy
  1. Problem jest także w tym, że choćby taka informacja i komunikacja była, to część społeczeństwa jej nie przeczyta, nie wysłucha, a jeśli nawet to zrobi, to stwierdzi – znów kłamią. Bo jak napisałeś są tacy, co na argumentację są odporni, ich nadrzędną racją jest antypis.

    • Masz rację, dlatego przekaz nie może być na zasadzie propagandy w stylu uwierzcie nam na słowo. Przekaz musi być merytoryczny z przytoczonymi faktami, liczbami, które nie mogą być poddawane manipulacji i muszą być poddawane weryfikacji, aby każdy mógł sam sprawdzić i się przekonać, Wówczas ludzie być może zaufają takiej informacji.

      • To zależy od odbiorcy, czy oczekuje takiej informacji, większość telewizyjnych odbiorców oczekuje szybkiej i zrozumiałej informacji. Kiedyś rozmawiałem, tłumaczyłem znajomej słowa premiera Morawieckiego, które wypowiedział w PE. Po wysłuchaniu (bez zrozumienia) stwierdziła, że jak na Morawieckiego patrzy to widzi, że mu się nos wydłuża, a to dowodzi, że kłamie. Tym argumentem chciała mnie przekonać do tego, że nie powinienem słuchać kłamcy MM 😉
        Niestety takiego typu odbiorców tv jest wielu.

    • Nigdy tak nie będzie ,że większość uwierzy komuś na słowo a już na pewno politykom choć są i głupcy co pomimo tego ,że ich partia działa na szkodę kraju (PO) i tak zagłosuje na nich na złość i takim sposobem taka partia dalej może bruździć , z drugie str partia co wspiera bardziej cudzych jak swoich … a z trzeciej str lewica która najchetniej by Polskę sprzedała… i jak.ma być dobrze w tym.Kraju…

  2. Zapowiada się na dłuższy ‘sztorm’ w rzeczywistości świata, Europy, i Polski. Już dziś mam obawy co będzie się dziać na polskim ‘jachcie’ gdy doświadczona trudami walki z groźnymi wiatami (w tym inflacją) załoga (społeczeństwo) się zbuntuje i przy najbliższych wyborach dokona zmiany kapitana jachtu, do zarządzania państwem desygnuje dzisiejszą totalną opozycję. O ile wiem takich ryzykownych zmian w czasie sztormu żeglarze nie robią, ale może się mylę. Myślę, że tak jak napisałeś nasz obecny rząd radzi sobie z problemami znacznie lepiej niż inne rządy, więc w imię jakich racji ryzykować jego zmianę?

    • Za mało jest takich, którzy starają się informować załogę co się dzieje. Najgorsze co może być, to brak informacji i komunikacji. Szczerze to osobiście brakuje mi takiego portalu nawet rządowego, który tłumaczyłby zamiary kapitana. Staram się osobiście odczytywać jaki mamy kurs, ale to wszystko jest po fakcie, a nie przed… Szkoda…

      • a tvp? 🙂

        • Czy gdzieś na temat Quantitative Easing było na TVP, ktoś to ludziom tłumaczył? Być może coś przegapiłem, bo nie oglądam telewizji.

          • Ja też nie oglądam, ale z tego, co wiem, TVP to w dużej mierze przekaz rządowy i rząd tego nie ukrywa. Więc można powiedzieć, że miejsce, gdzie mógłby tłumaczyć swoje działania jest.

            • Tak, w tvp jest miejsce i są programy informacyjne i publicystyczne, głównie w tvp info, ale słuchają ich przede wszystkim już przekonani do rządu. Myślę, że większość ludzi oglądających telewizję oczekuje szybkiej i łatwej do zrozumienia informacji, nie koniecznie popartej rzetelną argumentacją. Takie mamy czasy, czasy konsumpcyjne, w których odbiorcom myśleć nie szczególnie się chce.

Zostaw komentarz