Teza, której obrona zapewnia wieczne finansowanie.

Topniejący lodowiec

Wybitny naukowiec, noblista z dziedziny fizyki Ivar Giaever zadał na forum publicznym bardzo trudne pytania na temat „Globalnego ocieplenia”, ale zamiast uzyskać merytoryczną odpowiedź w pierwszej kolejności określono, że nie ma on prawa zadawać takich pytań i mieć wątpliwości, bo jest tylko fizykiem, a nie jest klimatologiem. 

I aby było jasne, naukowiec noblista nie podważa tego, że temperatury na ziemi mogą rosnąć. Tutaj chodzi o dwie różne tezy. 

👉 Pierwsza pisana przeze mnie w cudzysłowie „Globalne ocieplenie” to teza klimatologów, że to tylko człowiek je wywołuje.

👉 Druga to teza pozostałych naukowców, 

że globalne ocieplenie to naturalny proces Ziemi, która od ostatnich 100 lat wychodzi z Małej Epoki lodowcowej o czym wspomina noblista Ivar Giaever i dlatego wzrasta temperatura powracając do stanu wcześniejszego. 

I co ciekawe żaden naukowiec nie podważa wyników odczytów pomiarów badawczych wskazujących na rosnącą średnią temperaturę, aczkolwiek podważana jest metoda ich analizy, która od niedawna uwzględnia w pomiarach temperaturę oceanów, gdzie takiej temperatury nikt wcześniej nie badał, bo nie było na to technologicznych możliwości. 

Zatem noblista krytykuje to, że dodano kolejny pomiar badawczy zmieniający całkowicie średnią temperaturę na naszej planecie, a jak wiadomo temperatury oceanów są również zależne od aktywności podwodnych wulkanów, od źródeł geotermalnych, czy najważniejsze od  pobierania promieniowania słonecznego. 

Fizyk logicznie uzasadnia, że dodanie takiego czynnika znacząco wykrzywia wszelkie wcześniejsze źrodła danych o temperaturze panującej na Ziemi. Noblista zwrócił również uwagę, że takie mieszanie źródeł danych może wręcz  wypaczać globalny odczyt temperatury.

(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować

   
Logowanie jest konieczne, bo treści publikowane na Polskim Fejsie nie zawsze zgodne są z ogólnym przekazem głównych mediów. Dlatego tylko zalogowanie umożliwia odszyfrowanie części artykułów, aby nie była widoczna dla botów wyszukiwarek, które mogłyby Polskiego Fejsa ocenzurować.
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
7 komentarzy
  1. Jest tak jak przypuszczałem tylko większość tego nie rozumie i na moje pisanie wyśmiewano się z mojego nazwiska . Ten się śmieje kto się śmieje ostatni .

  2. https://eternityandfingerprints.wordpress.com/2015/10/08/od-raju-utraconego-do-potopu/ “Było również więcej tlenu i wyższe ciśnienie atmosferyczne. W bursztynie znajduje się do 50 % więcej tlenu niż w obecnej atmosferze. Tak więc przed Potopem nasycenie atmosfery tlenem wynosiło jakieś 32 % (dzisiaj 21%). Co to dawało:

    – przy takiej zawartości tlenu człowiek prawie się nie męczy
    – może przebiec dalekie dystanse
    – samopoczucie jest o wiele lepsze
    – procesy myślowe przebiegają szybciej i sprawniej
    – umysł działa lepiej i jaśniej

    Przykład i dowód na większą ilość tlenu: Szkielet dinozaura Apatozaura wskazuje, że dinozaur ten miał zbyt małe płuca i nos by móc oddychać obecnym tlenem – udusił by się. Powietrze w 30% nasycone tlenem niweluje ten problem.”

  3. “żaden naukowiec nie podważa wyników odczytów pomiarów badawczych wskazujących na rosnącą średnią temperaturę” a niezależni naukowcy ? jest ich wielu wystarczy poszukać tylko robi się z nich ludzi niepoważnych , mówiących farmazony , ja obecnie uważam chociaż nie jestem naukowcem , ale czytając różne artykuły itp , że ziemia wciąż się regeneruje po potopie , przed potopem temperatura i ciśnienie były inne po nim gwałtownie spadła powodując zlodowacenie , a teraz temperatura normując się powoduje topnienie lodowców. ciekawy artykuł poniżej mówi także o co2 np’ ” Dzisiaj stężenie CO2 wynosi 0,6 %. Wzrost o 50 % do wartości 0,9 % powodowałby, że rośliny rosłyby szybciej, byłyby większe i rodziłyby więcej owoców.
    Przykład: Znajdowano skamieniałe kępki mchu, które dorastały do 45 m, dzisiaj osiągają raptem 45 cm.”
    są na to i dowody naukowe nie wierzycie poszukajcie !
    https://eternityandfingerprints.wordpress.com/2017/02/14/przedpotopowe-sklepienie-ochronne-nad-ziemia-gwaltowne-zmiany-geologiczne-blizny-i-znaczne-podniesienie-sie-poziomu-oceanow/

    • ” katastrofa nazwana potopem spowodowała erupcję podziemnych rezerwuarów wody, które miały wysoką temperaturę i znajdowały się pod bardzo wysokim ciśnieniem. Doprowadziły one do wzrostu temperatury światowych oceanów o około 10 st C. To bardzo dużo. Cieplejsza woda morska przyczyniła się z kolei, do większego parowania, większej ilości chmur, a co za tym idzie większej ilości deszczu. Zapadnięcie się sklepienie, wpłynęło na znaczny spadek temperatury w rejonach polarnych (w tym gwałtowny jej spadek w czasie trwania samego potopu). Dodatkowo po katastrofie obficie padał tam śnieg, 30 % Półkuli Północnej zostało skute lodem. Mamy więc jedną epokę lodowcową, tuż po potopie a nie wiele zlodowaceń, jak chcą tego zwolennicy teorii ewolucji.

      Obfite deszcze po potopowe występowały około 2300 p.n.e. a 1500 p.n.e., zanim oceany wystygły na tyle, by zmniejszyć nadmierne parowanie. Przed tym czasem, nie wytworzyły się na ziemi żadne pustynie. Klimat powoli dochodził do względnej równowagi.”

  4. Uważam, że wszelkie rewolucyjne, szybkie zmiany w rzeczywistości społeczeństw przynoszą więcej zła niż dobra. Dotyczy to także nieuzasadnionych naukowo nazbyt szybkich zmian narzucanych państwom w związku z ograniczeniem emisji CO2. Wszelkie ideologie, w tym ta dotycząca “globalnego ocieplenia” przynoszą zjawiska natury totalitarnej, zgubnej dla ludzkości. Jestem za ochroną Ziemi, naturalnego środowiska, ale przede wszystkim poprzez promocję zmniejszonej konsumpcji, zwłaszcza tej wysoce szkodliwej dla środowiska i człowieka.

    • Moim zdaniem Jan-ie masz jak najbardziej rację, z jednym małym zastrzeżeniem do “wszelkie”. Na pewno nie zaliczyłbym do zła np. budownictwa, związanej z nim kanalizacji deszczowej i sanitarnej, dróg i pojazdów szybkiego transportu, elektryfikacji, pomimo, że ich rezultatem jest podporządkowanie sobie i degradacja prawie całych zamieszkałych obszarów Ziemi. Faktem jest, że człowiek rozwija się raczej ewolucyjnie i często nie nadąża za rewolucyjnymi zmianami technologicznymi.

Zostaw komentarz