Często w obecnej debacie publicznej, gdy ktoś zadaje logiczne pytania, to najczęściej zamiast się z tymi pytaniami zmierzyć, najczęściej próbuje się dezawuować pytającego, sugerując, że nie jest ekspertem, zatem nie może być uczestnikiem dyskusji.
W ten sposób zamiast szukać odpowiedzi zamyka się wszelką dyskusję. Taką metodę zawsze stosowały dawne komunistyczne służby, gdzie jeśli ktoś zadawał niewygodne pytania, to robili z niego „wariata”.
Dzisiaj robi się podobnie określając ludzi „szurami” jednak, aby takie „wyśmianie” było bardziej skuteczne, kreuje się wrażenie przytłaczającej eksperckiej większości, która ma za zadanie bardziej przekonująco wykpić wszelkie wątpliwości.
I tak pewne firmy budując sobie naukowe zaplecza „ekspertów”, mogą rozpropagować każdą teorię, jeśli tylko dzięki niej będą osiągały gigantyczne zyski. Aby to było fizycznie możliwe, trzeba mieć odpowiednią ilość „swoich” naukowców, którzy będą taką teorię ferować. A gdy uda się „wychować” sobie całe pokolenie zależnych od pieniędzy tej firmy ekspertów, to sukces gwarantowany na długie lata.
W ten sposób doszli do perfekcji sprzedażowej, gdzie udało się im sprzedać specyfik na nieaktualną już wersję (wiadomo czego), dla każdego obywatela Unii i to w pięciu dawkach! Urszula przezornie ten nieaktualny już specyfik dla nas wszystkich zamówiła, a to, że Jej mąż pracuje w firmie ściśle współpracującej z producentem tego specyfiku, to już tylko zwykły przypadek. 😉
I trzeba przyznać, że ten progres sprzedażowy dzięki „autorytetom” i „ekspertom” jest niesamowity, bo kiedyś sprzedaż w tak wielkiej skali nieaktualnego specyfiku na zeszłoroczną wersję grypy, byłaby wręcz niemożliwa. A dzisiaj dzięki strategicznej inwestycji w naukowych „ekspertów” można sprzedać już prawie wszystko, byleby tylko taką sprzedaż odpowiednio „naukowo” uargumentować.
Tacy „eksperci” przydają się również, gdy trzeba bronić firmy, która wcześniej musiała płacić gigantyczne kary za fałszowanie badań klinicznych, czy za nielegalne promowanie swoich produktów. Dzięki takiej armii „ekspertów” okazało się, że można już tej firmie bezgranicznie zaufać.
Na czym jednak polega i polegał proceder nielegalnej promocji, za który wspomniana firma w 2009 musiała zapłacić karę w wysokości 2 miliardów i 300 milionów $?
Wyobraźcie sobie, że jesteście starającym się rozwijać zawodowo młodym lekarzem, który zapraszany jest na sympozja naukowe organizowane w eksluzywnych hotelach przez daną firmę, która sponsoruje wasz pobyt, zapewnia wszelkie atrakcje rozrywkowe i płaci grube pieniądze za wykłady zaproszonych najznamienitszych naukowców. Jeśli jednak nie będziecie korzystać z takich zaproszeń, to nie będziecie mieć możliwości rozwoju, nie będziecie mieć dostępu do nowinek technologicznych i nie będziecie mogli posłuchać wypowiedzi wybitnych naukowców. Właśnie na tych sympozjach naukowcy byli w sposób nielegalny przekonywani, że warto jest przepisywać leki i preparaty tego konkretnego producenta.
I teraz wyobraźcie sobie, że zadajcie w Internecie niewygodne pytanie punktujące publicznie tą firmę. Jak myślicie zostaniecie jeszcze kiedykolwiek ponownie zaproszeni na takie sympozjum?
Nigdy!
✅ Dlatego argument, że większość naukowców albo aprobująco milczy na dany temat, albo wypowiada się zgodnie z przyjętą tezą nie jest dzisiaj żadnym argumentem!
Nie jest, bo biznes lobbując i sponsorując wiele instytutów badawczych, wiele szkoleń, fundacji w skuteczny sposób wpływa na milczenie (jeśli trzeba milczeć), bądź wpływa na aprobatę (jeśli trzeba aprobować i propagować).
Dlatego jedyną siłą argumentacji powinno być zawsze logiczne dowodzenie i falsyfikacja zgodnie z metodyką falsyfikacji Poppera. (Pisałem już na czym to polega i polecam zgłębienie tematu) Aby to jednak było możliwe musi być wpierw otwarta publiczna dyskusja.
(...) Powyższa treść to tylko część artykułu. Aby przeczytać całość i uzyskać dostęp do źródeł należy się zalogować
Poniżej przydatne linki: Techniczne możliwości Polskiego Fejsa
Przemysław
ja tam opinii sprzedawczyków nie brałem pod uwagę , po za tym wystarczy posłuchać jak ludzi traktują , a ci opłacani przez firmy farmaceutyczne to już w ogóle powinni siedzieć bo szafują ludzkim zdrowiem i życiem
Jan
Oby nie, ale jeśli po przyszłorocznych wyborach do władzy dojdzie totalna opozycja, to być może szczepienia covidowe nie będą dobrowolne tylko obowiązkowe. Niemiecka UE tego by chciała, a polski rząd kierowany np. przez Tuska z pewnością Niemcom się nie sprzeciwi.
Jerzy-Porwol
Jan, w tej kwestii myślę tak samo. Podobnie zresztą i w wielu innych, m.in. przy poprzednio rządzących sytuacja wielu ludzi byłaby o wiele bardziej tragiczna, zarówno w okresie “covidowej psychozy”, jak i teraz, podczas wywołanej inflacji.